wtorek, 5 marca 2013

Sukces i porażka parami chodzą!

Cześć!
Jak wspomniałem wczoraj, obiecałem wstawić kolejnego posta dotyczącego moich zmagań z rejestracją. Niestety, a może na szczęście żadnych przebojów już nie było. Dostałem to co chciałem, wszystko załatwione w 5 minut. Dziś przyjmowała inna pani, nieco bardziej rozgarnięta, więc mogę wnioskować, że to właśnie dlatego wszystko potoczyło się tak sprawnie - nie ubliżając oczywiście jej poprzedniczce. Rejestrację mam w teczce jak i resztę potrzebnych papierków. Wracając szczęśliwy do domu znalazłem w skrzynce awizo wyczekiwanego mikrofonu, który ma mi służyć do nagrań filmów na mój kanał na You Tube. Pełny nadziei wraz z Agą pojechaliśmy na pocztę by odstać 30 minut w kolejce [Tak! Kocham te polskie kolejki! Bez nich nasz kraj nie byłby taki sam!] i dowiedzieć się, że nie zarejestrowali zwrotu przesyłki od listonosza i mi jej nie wydadzą. "Proszę przyjść jutro" usłyszałem po czym pani subtelnie zwróciła mi wzrokiem uwagę na drzwi wyjściowe. Jak słodko. No nic, spróbuję jutro. Mam nadzieję, że go wyrwę z paszczy Poczty Polskiej. Prędko niczego taką formą wysyłki nie zamówię. No ale dość jęczenia. Pozytywnym elementem dzisiejszego dnia, jest zmniejszenie długo do 2700zł. Po odliczeniu wszystkich wydatków oddałem tyle ile mogłem, to co mi zostanie pozwoli mi przeżyć do końca miesiąca. Także kroczymy cały czas przed siebie dorzucając kolejne cegiełki do mojego planu. Na razie czekam na lepszą pogodę i może uda się w końcu dosiąść moją maszynę. Do zobaczenia przy okazji kolejnego postu!


2 komentarze:

  1. Co do urzędów - ja po dowód rejestracyjny stałem bite 4 dni, bo panie, które urzędowały nie powiedziały mi o 2 papierkach, no i tak w kółko - od okienka, do okienka. Skończyło się tym, że w urzędzie stałem 4 dni pod rząd. Po dowód osobisty też podobnie (niby tylko złożyć papierek), ale wystać się trzeba było.
    Jeździłeś już? Piękna pogoda dzisiaj była, także pewnie się skusiłeś. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, na razie nie wybudzam Hondy z zimowego snu. Pogoda się niebawem popsuje, poza tym mam złe doświadczenia z jazdy o tej porze roku z zeszłego sezonu. Jeszcze poczekam, pośpiech tu nie jest wskazany, aczkolwiek z okazji pierwszej przejażdżki na pewno będzie fota i nowy post.

    OdpowiedzUsuń